Wywiad: najważniejsza rada, jaką kiedyś dostałam
Dał mi ją mój były naczelny. Zmieniła kompletnie moje podejście do wywiadu. I może zmienić też twoje.
Siedzieliśmy na porannym kolegium redakcyjnym, jak co dzień. Omawialiśmy wywiad, na który redakcja bardzo czekała i który okazał się - przynajmniej w wersji, którą dostaliśmy – średni.

Były w nim powtórzenia, dłużyzny, nie do końca fortunne zwroty i niepotrzebne zaimki.
"To trzeba zmienić", powiedział wtedy nasz naczelny.

"Ale przecież mój rozmówca właśnie tak powiedział", odparł autor wywiadu. "Spisałem dokładnie jego słowa".
Wielu z nas wydaje się, że wywiad polega na przeprowadzeniu rozmowy, a potem spisaniu jej 1:1. Łącznie z "brudami", których większość z nas nie zauważa, gdy mówi, ale które przeszkadzają w tekście pisanym. To na przykład zaimki "ten", "ta", "te", nie do końca poprawnie gramatyczne zwroty, dygresje, przydługie wstępy i powtórzenia.

I tu wchodzi mój naczelny ze swoją radą.
Wywiadu się nie spisuje.
Wywiad się pisze.
Zredagowałam w życiu mnóstwo wywiadów. Prawdę mówiąc, wiele z nich w wersji oddanej mi do poprawek totalnie nie nadawało się do publikacji. Wymagały przede wszystkim skrócenia, ale też często zmiany kolejności pytań lub dodania nowych, które wyjaśniłyby jakąś kwestię albo bardziej "docisnęły rozmówcę".

Są ludzie, którzy odpowiadają na pytania gotowymi, świetnie skonstruowanymi zdaniami, które niosą ze sobą konkret. Są ludzie-cytaty, których niemal każda wypowiedź nadaje się na tytuł lub lead.

To wyjątki.

Większość z nas nie ma umiejętności natychmiastowego formułowania złotych myśli. Dlatego spisanie wywiadu to dopiero początek pracy.
Wywiad to tekst, który ma "się czytać" i być ciekawy dla odbiorcy. Nie może być czyimś strumieniem świadomości ani luźną wypowiedzią.
Wywiad: nagrywać czy robić notatki?
Najlepsze wywiady powstają czasami przez wiele godzin albo wymagają kilku spotkań z rozmówcą oraz solidnej redakcji. Czytelnik nie dostaje surowego zapisu tych godzin, a esencję rozmowy, która będzie dla niego cenna i ciekawa.

Pisząc wywiad, możesz więc:
  • Zmienić kolejność pytań
    Pierwsze pytanie wcale nie musi być pierwsze w tekście. Może być w środku lub na końcu. Wywiad powinien układać się w logiczną całość i prowadzić czytelnika przez tekst.
  • Zrezygnować z niektórych wątków
    Jeśli rozmówca "popłynął" przy odpowiedzi na któreś z pytań albo wątek nie klei ci się z całością tekstu, po prostu go wytnij. Nikt się nie obrazi. Redakcja to w dużym stopniu skracanie.
  • Dodać pytania
    Tak! Możesz dodać pytania i poprosić rozmówcę o doprecyzowanie wypowiedzi. Nie dodajemy oczywiście czegoś, czego rozmówca nie powiedział, ale zawsze możesz poprosić o odpowiedź na dodatkowe pytanie albo rozwinięcie wątku.
  • Zmienić formę
    Wywiad to niekoniecznie forma "pytań i odpowiedzi". Możesz wykorzystać tylko kilka naprawdę najmocniejszych cytatów i obudować je tekstem. Możesz stworzyć tekst z wypowiedziami, pierwszoosobową narrację albo klasyczny artykuł "10 porad, jak wypromować firmę w internecie" na podstawie odpowiedzi twojego rozmówcy.
  • Zredagować wypowiedzi rozmówcy
    Redakcja oznacza, że na przykład z jednego długiego zdania robisz trzy krótsze, poprawiasz błędy albo zmieniasz w tekście słowo "najważniejszy" na "kluczowy". W żadnym wypadku nie chodzi o zmianę sensu wypowiedzi, ale o nadanie jej odpowiedniego sznytu, wygładzenie albo uniknięcie powtórzeń.
Pokażę ci teraz przykład.
To fragment wywiadu, który sama kiedyś przeprowadziłam i w którym popełniłam kilka podstawowych błędów. Rozmawiałam z autorką książki "Dobra krew", Magdą Skopek, która spędziła dwa miesiące w jamalskiej tundrze wraz z plemieniem Nieńców. Cały wywiad można przeczytać tutaj.
Co jest nie tak z tym fragmentem? Właściwie wszystko. Początek jest nie najlepszy. Zostawiam w tekście luźną odpowiedź na pytanie, która nie układa się w logiczną całość. Nie usunęłam "to" i "taką", a powinnam. Dzisiaj o wiele mocniej zredagowałabym ten wywiad. Oto moja proponowana nowa wersja:
Dlaczego zdecydowałaś się na wyprawę akurat w jamalską tundrę?

Nie wymyśliłam sobie, że interesuje mnie tundra, więc wsiądę w pociąg i pojadę na daleką północ Rosji. Wyprawa na Jamał była naturalną kontynuacją moich wcześniejszych podroży, szczególnie po Mongolii, gdzie zdałam sobie sprawę, jak bardzo fascynują mnie otwarte przestrzenie bez granic. Poźniej zaczęłam interesować się Rosją i jej koczowniczymi ludami, w tym rdzenną ludnością Jamału – Nieńcami. I tak pewnego dnia spakowałam się i ruszyłam w drogę.

Nie była to łatwa podróż. W książce opisujesz liczne kontrole, a nawet przesłuchanie na posterunku milicji. Wspominasz też o samotności, która spotkała cię w drodze.

(tu przerzucamy fragment o panice i o tym, że w końcu pojechała sama)
Widzisz różnicę?
  • 1
    Zamiast oklepanego "skąd pomysł", stawiam pogłębione "dlaczego", zachowując sens pytania.
  • 2
    Usuwam wszystkie "brudy" mówionego języka takie jak "to nie było tak", "to ewoluowało", "to był mój pierwszy wyjazd".
  • 3
    Dodaję kontekst, przypominając czytelnikowi, o czym jest ten wywiad – o wyprawie na Jamał.
  • 4
    Pozbywam się nieistotnych informacji: że wyjazd do Mongolii był pierwszym "dalekim" wyjazdem Magdy. Ta informacja nie wnosi nic dla czytelnika.
  • 5
    Wyrzucam zdania, które są niejasne. "Nie chodziło o tundrę, motywacja była inna" - ale jaka? Nie dowiadujemy się tego z tekstu, lepiej więc pozbyć się tego fragmentu.
  • 6
    "Dużą rolę odegrały też przypadki" - znów, nie dowiadujemy się jakie, więc po co nam to zdanie?
  • 7
    Tundra jako "egzotyczna" część – niezbyt fortunne sformułowanie, razi fragment, który trąci trochę kolonialną retoryką.
  • 8
    Fragment o samotności bardziej pasuje do kolejnego pytania, więc usuwam z pierwszej odpowiedzi i przerzucam niżej.
Nie zmieniając sensu wypowiedzi, redaguję ją tak, by była bardziej spójna, skondensowana i niosła ze sobą maksimum treści.
Na tym polega redakcja wywiadu, o której więcej przeczytasz już wkrótce!

W jednym z kolejnych artykułów pokażę ci "stan surowy", stan po pierwszej redakcji i wersję ostateczną.

Nie przegap kolejnego posta!
Zapisz się na newsletter i dwa razy w miesiącu otrzymuj ode mnie napakowany wiedzą list.

Zapisując się na newsletter, wyrażasz zgodę na przetwarzane danych przez administratora strony joannakocik.com, zgodnie z polityką prywatności.
Miłego tworzenia!

Podobało Ci się? Podziel się i obserwuj mnie na LinkedInie i Instagramie.
Postaw kawę!
Masz pytania? Chcesz skonsultować ze mną swój tekst? Napisz do mnie albo postaw mi wirtualną kawę i pogadajmy!

Chcę postawić wirtualną kawę
kontakt@joannakocik.com
Klikając "wyślij" wyrażasz zgodę na przetwarzane danych przez administratora strony joannakocik.com, zgodnie z polityką prywatności.
Ten serwis korzysta z plików cookies. Więcej informacji w polityce prywatności.
Zaakceptuj
Made on
Tilda