Pytanie z tytułu jest retoryczne – oczywiście, że warto. Jeśli zawodowo zajmujesz się pisaniem, portfolio to podstawa!
Dzisiaj podczas poszukiwania pracy w zawodzie dziennikarza, redaktora, content writera czy content marketera, nie zawsze najważniejsze jest CV. Ba – często bardziej istotny jest twój profil na LinkedInie (lub w innych mediach społecznościowych), blog, albo portfolio najlepszych treści.
W końcu chodzi o to, by przyszły pracodawca zobaczył, jak piszesz/nagrywasz/montujesz i na tej podstawie ocenił, czy chciałby widzieć cię w procesie rekrutacyjnym.
Ogłoszenie o pracę ze strony linkhouse.co: "Jak pewnie się domyślasz Twoje CV nie jest w tym przypadku najważniejsze".
Takich ogłoszeń pojawia się coraz więcej – dlatego dobrze mieć miejsce, w którym zbierzesz wszystkie istotne linki związane z twoją twórczością. To mogą być zarówno teksty z blogów, artykułów w prasie i portalach internetowych, jak i linki do stron, które prowadzisz, kanału na YouTube, profili w mediach społecznościowych i tak dalej.
Takie portfolio wygląda profesjonalnie i pozwala w łatwy sposób zobaczyć, co piszesz, jak piszesz i gdzie publikujesz. Do tego możesz je zbudować w prosty sposób z pomocą darmowych narzędzi – nie potrzebujesz tworzyć strony internetowej ani się na tym znać. Zrobisz je w jeden wieczór, a efekty odczujesz długofalowo – i to nie tylko przy szukaniu pracy.
Aż żal nie skorzystać, zwłaszcza, gdy tak jak ja, masz sporo różnych tekstów na koncie – zarówno bardziej literackich, jak i stricte użytkowych.
Nie zwlekaj więc ani chwili dłużej!
Oto trzy darmowe narzędzia do zbudowania portfolio:
Serwis znany i lubiany przez dziennikarzy i kontentowców – sama również mam tam swoje konto. Pozwala na "zassanie" linków do twoich prac i utworzenie z nich prostej listy ze zdjęciami i krótkimi opisami. Możesz podzielić linki na kilka sekcji i nadać im tytuły, np. artykuły, wywiady, reportaże itp.
Wersja do 16 wycinków jest darmowa! Jeśli chcesz dodać ich więcej i korzystać z nielimitowanej wersji, a także mieć dostęp do narzędzi analitycznych i innych bajerów, zapłacisz 99 dolarów/rok.
Największa gazeta na świecie, gdzie każdy może opublikować tekst na dowolny temat. To taki Facebook, tylko że z długimi tekstami – niektóre są rzeczywiście bardzo dobre. Jeśli jeszcze nie znasz Medium – czas nadrobić!
Serwis działa na podobnej zasadzie jak Twitter czy LinkedIn – możesz obserwować inne osoby lub marki, komentować ich teksty i śledzić interesujące cię tematy. I oczywiście możesz budować swoją markę i swoje portfolio. W Medium jednak nie zamieszczasz linków, a pełne teksty wraz z grafiką, odnośnikami i formatowaniem.
W wersji podstawowej Medium jest bezpłatne, rozszerzony pakiet pozwalający na nielimitowane czytanie i publikowanie artykułów kosztuje 5 dolarów/miesiąc lub 50$ rocznie.
Portal, który powstał z myślą o dziennikarzach, ale może z niego korzystać każdy, kto w przyjemny dla oka sposób chce zaprezentować swoje treści. Można wybierać z różnych projektów i dopasowywać je pod swoje potrzeby. To taka ministrona internetowa, która może stać się twoją wizytówką.
Dostępne są trzy plany, w darmowym można załadować do 10 linków. Płatne wersje pozwalają na nielimitowane dodawanie artykułów i dodawanie ich we własnej domenie.
To jak, gdzie cię znajdę? Daj koniecznie znać w komentarzu!
Aha – jeszcze dwie kwestie.
Pierwsza jest taka, że portfolio to twoja wizytówka – daj tam teksty, które naprawdę napawają cię dumą. Nie musi być ich od razu 30 czy 40 – lepiej wybrać 10-15 naprawdę najlepszych.
Druga jest taka, że warto pamiętać o aktualizowaniu portfolio od czasu do czasu, żeby potem gorączkowo nie podmieniać artykułów, gdy ktoś nagle poprosi cię o przesłanie linku.